To nie pierwszy raz, choć ten romans trwa wyjątkowo długo. Wiem, że ona jest bardzo atrakcyjna i pracuje z moim mężem w firmie. Coraz gorzej znoszę te jego skoki w bok. Czuję się brzydka, brudna.
Witam. Rozumiem, że miłość zadziałała odświeżająco na Panią i umożliwiła spojrzenie na dotychczasowy związek z innej perspektywy. Dodała Pani energii i wiary, nadziei na nowe życie w nowym satysfakcjonującym związku. Pisze Pani, że obawia się reakcji męża, bo bywał agresywny, że dusi się Pani w małżeństwie i nie jest szczęśliwa. Że chciałaby Pani odejść, ale nie wie jaki podać mężowi powód odejścia. Miałam wrażenie, że tak trochę chciała Pani pochwalić się przed nim, że jest zakochana. Myślę, że warto rozważyć podjęcie szczerej rozmowy z mężem na temat tego co Pani odczuwa w relacji z nim i jakie decyzje Pani podejmuje. Jakie treści przekaże Pani w tej rozmowie mężowi zależne jest tylko i wyłącznie od Pani, bo przecież rozmowa będzie skutkowała konsekwencjami, w których będzie Pani żyła. Pozdrawiam
Re: Dość awantur, wymówek i próśb o seks. Odszedłem od żony. Żadnego małżeństwa nie można "unieważnić", jeśli zostało zawarte w sposób ważny. Instytucja "unieważnienia" nie istnieje w Kościele katolickim. Istnieje natomiast możliwość sprawdzenia (sądownie), czy to małżeństwo od samego początku było ważne.
„Mężowie miłujcie żony swoje..." - List Św. Pawła do Kolosan 3:19 Mężowie, nasze żony najbardziej potrzebują od nas miłości. Jednak istnieje kilka jej aspektów, które nie przychodzą mężczyznom naturalnie. Kobiety oczekują romantyczności, poświęcenia im uwagi oraz okazania sympatii. Wiem, co w tym momencie niektórzy z was myślą: „Taa, ja lubię seks, więc jestem w stanie sprostać potrzebom żony. I jeśli właśnie tak myślisz, to w ogóle nie masz pojęcia, o czym mówię.” Dobry mąż wie, że dla żony romantyczność i okazywanie uczuć, to coś więcej niż seks. Chodzi o to, jak traktujesz swoją żonę przez cały dzień. Ważne jest na przykład mówienie jej takich słów jak „Kocham Cię”, czy „Potrzebuję Cię.” Słuchanie żony też jest bardzo istotne. A także pamiętanie o ważnych datach, jak na przykład rocznica urodzin czy Dzień Świętego Walentego. Również randki, na które umawiamy się w ciągu tygodnia albo wieczorne spotkania. To czas, w którym zakochujemy się na nowo. Słowa Boże mówią: „Mężowie miłujcie żony swoje.” Tylko pamiętaj, że miłość to romantyczność, okazywanie sympatii i poświęcenie uwagi żonie, a nie tylko seks.
Nie. Wiem jakie partie rozważa mąż i żadna z nich to nie konfederacja. I tak się teraz zastanawiam nad swoim otoczeniem, to znam dwóch chłopaków którzy w ostatnich prezydenckich głosowali na Bosaka (i obaj w drugiej turze na Trzaskowskiego), jeden jest z rodziny i nie wiem jak zamierza teraz głosować, drugiego znam na tyle dobrze, że ostatnio wspominał, że o ile jako prezydenta
Żona mojego przyjaciela jest lekarką. Przyjaciel też jest lekarzem. Można by się było spodziewać, że to dwoje ludzi, którzy powinni wiedzieć, jak dobrze dbać o zdrowie, skoro codziennie prowadzą ku niemu tylu pacjentów. A mimo to żona mojego przyjaciela choruje. Nie będę opowiadać o diagnozie... przyjaciel mówi, że ta choroba to coś niespotykanego, po latach praktyki znał ją tylko z książek. Ale tak to już bywa; jego żona cierpi na chorobę związaną ze specjalizacją, której się poświęciła... z której się habilitowała... na temat której opublikowała kilka prac naukowych. Zauważyłem to już wiele razy: ludzie studiujący medycynę jak gdyby wybierali sobie specjalizację, związaną ze schorzeniem, którego podświadomie się boją. Mój znajomy lekarz laryngolog jest przygłuchy, znany internista jest splotem paru internistycznych komplikacji. Ginekolog, który wspaniale troszczył się o moją żonę przy porodach, całe lata jest bezdzietny... i wygląda na to, że bezdzietny już pozostanie. Lekarz, który wyleczył tyle potłuczonych nóg - nasz kolega z koła filatelistycznego - przychodzi na nasze zebrania, kulejąc... Po prostu: przyjaciel ma żonę cierpiącą na bardzo rzadką chorobę. Rzadką i ciężką. Niedawno go spotkałem. Wyglądał na wyczerpanego. Nie chce oddać żony do jakiegoś zakładu. Choć niektórzy mu to doradzają. Troszczy się o nią... Pozostawił ją w domu, ograniczył z tego powodu swoją praktykę zawodową, przestał uczyć na wydziale, nie jeździ na kongresy. Nie będę wymieniać wielu szczegółów... Myślę, że nikogo nie wprawiłoby to w dobry nastrój. Powiem tylko, żeby zilustrować to, o czym przyjaciel mi opowiedział w czasie naszego przelotnego spotkania: musi żonę karmić. Łyżeczką. Jedno karmienie zabiera mu czasem ponad godzinę. Troszczy się o nią jak o małe dziecko. Jak o niemowlę... Żona nie może chodzić, ruszać nogami, rękami. Nie może normalnie myśleć. Znałem jego żonę jeszcze na studiach, była wspaniałą dziewczyną. Wszyscy mu jej zazdrościliśmy. I prawdę mówiąc, dziwiliśmy się, że wybrała spośród nas akurat jego... w naszym kręgu było przecież tylu przystojniejszych chłopców niż ten chudzielec w okularach, którego sobie wybrała... Jak widać... Wybrała wspaniale. Wiem, jak wielu naszych pięknych kolegów odeszło od swoich żon, opuściło swoje rodziny... Już od kilku dni myślę o tamtym spotkaniu... Od kilku dni nie mogę się od tego wspomnienia uwolnić. Moje małżeństwo jest całkiem udane. Żeby tylko... Mam zdrowe dzieci. Inteligentne... Czasami jednak żona doprowadza mnie do BIAŁEJ GORĄCZKI, wściekam się, wrzeszczę... I teraz nagle patrzę na swoje rodzinne relacje zupełnie inaczej. O, jakże mój przyjaciel by się cieszył, gdyby jego żona mogła przemówić... choćby z wściekłością... gdyby potrafiła go rozgniewać. Niedawno żona znowu mnie zdenerwowała. A ja... Uśmiechnąłem się. - Co, co, co? Patrzyła na mnie zdziwiona. Powiedziałem jej o spotkaniu z moim przyjacielem. Przez chwilę milczeliśmy. Potem nieśmiało na mnie spojrzała. - Gdybym... Nie dopowiedziała. Nie musiała. Wiedziałem, co chce powiedzieć, dlaczego boi się dopowiedzieć... Wiedziałem, że w duchu rozważa, czy gdyby dopadła ją taka choroba... czy ja... czy ja też bym jej nie opuścił?... Opuścił? Czy karmiłbym ją łyżeczką... Czy bym ją kochał, nawet gdyby ta piękna młoda kobieta, którą jest żona... ta "laska"... stała się nagle milczącą ruiną... tak jak stała się nią żona przyjaciela... ? - Gdybym... Żona powiedziała to znowu. Raczej cichutko westchnęła. Patrzyła na mnie... A jednocześnie gdzieś daleko poza mnie... Skinąłem głową. - I gdybym - powiedziałem. I też milczałem. Ja również wolałem tego głośno nie wyrażać. Skinęła głową. Nie musiałem nawet odpowiadać. Po paru latach małżeństwa rozumiemy się bez słów. Pocałowała mnie. A potem uśmiechnęliśmy się... A ja otworzyłem butelkę wina, które trzymałem na jakąś ważną okazję. Teraz właśnie się nadarzyła - wielkie okazje bywają czasem bardzo niepozorne. Trzeba było uczcić. Trzeba było uczcić to "gdybym". Trzeba było uczcić nasze podwójne "tak". Już od kilku dni ani przez chwilę nie kłóciliśmy się, nie złościliśmy... żadne z nas już od kilku dni nie było wobec drugiego zrzędą... Niekiedy człowiek może spojrzeć poza horyzont i zobaczyć tam nieodległą krainę... zobaczy tam swoje otoczenie, swoje życie i swoich bliskich zobaczy ich nagle całkiem... całkiem innymi... Jak to pięknie powiedzieć: "Gdybym...". I usłyszeć... Usłyszeć... "Tak". Więcej w książce: KSIĘGA SZCZĘŚCIA - Eduard Martin Kiedy Duch Chrystusowy kieruje mężem, uległość żony zapewni jej tylko spokój i dobrodziejstwo, gdyż będzie on wymagał od niej tylko tego, co przyniesie pożytek, i w ten sam sposób Chrystus wymaga poddania od kościoła. Pan Jezus nie rządzi Swym kościołem jak tyran. On powiedział do Swych naśladowców: „Już was nie nazywam Zdrada żony po wielu latach małżeństwa. Jesteśmy małżeństwem od 14 lat i pierwsze lata naszego małżeństwa były niesamowite. Myślałem, że takie sprawy jak zdrada nas nie dotyczą, że to nie nasza bajka. Kiedy znajomi poruszali ten temat zawsze była to dla mnie jakaś bardzo odległa sprawa. Nie byłem sobie w stanie wyobrazić Czy wasi mundurowi mężowie też zdradzają choć raz zdarzyło sie im Twierdzi, że wielu policjantów jest porządnych - po pracy od razu do żony, do dziecka. Ale jest pare wyjątków Czy zdarza się, że podczas rodzinnych uroczystości nie rozumiesz połowy słów, gdy babcie i dziadkowie opowiadają o tym, co słychać u dalszej rodziny? Stryjowie, wujenki i kumowie są w miarę znani, ale czasem niezbędne okazuje się rozrysowanie całego drzewa genealogicznego, by pojąć kto jest kim w rodzinie.
Zapaleniec. ogladanie sie kobiet za innymi mezczyznami to objaw calkiem naturalny, poniewaz żądzi nimi prymitywna sfera jak to sie okresla jaką jest sex, ktorą malo komu sie udaje opanowac. 27 kwietnia 2009 at 20:37. samyk. Member. Tematów: 3. Odp.: 183. Zapaleniec. oglądac sie mozna za innymi kobietami ale jak sie już spróbuje to kara.
Ty jedynie możesz rozważyć możliwość jego powrotu. Pamiętaj szanuj siebie, bo jeśli sama nie będziesz mieć do siebie szacunku, to nie oczekuj go od innych, w tym przede wszystkim od męza. Przykro mi, że ty również przez to musisz przechodzić ale z czasem będzie lżej, zobaczysz. Pozdrawiam.
MfP5.
  • kj2yh9y014.pages.dev/2
  • kj2yh9y014.pages.dev/1
  • czy mężowie żałują odejścia od żony